środa, 26 grudnia 2012

Tututututu
Nie wszyscy wiedzą, że mój blog ma dzisiaj dokładnie rok i jeden dzień  ! Tu podziękowania dla tych, którzy pomagali przy wyborze jego nazwy ;)
Tak więc... hm.Chyba dużo się w tym czasie działo. Stanowczo.

Święta przeleciały jak zwykle szybko i spokojnie. Po za tym, że męczę się z katarem po raz enty z tym roku, i przez to nie mogę jechać ani do kina, ani jutro na zakupy (i tu specjalne przeprosiny dla Oliwki ;* )

Mam nadzieję, że nowy rok zacznie się dobrze, choć możliwe, że w starym towarzystwie  :)
A tak po za tym, to uszy do góry ! Jeszcze tylko 5 dni

poniedziałek, 24 grudnia 2012

Tak, nie napisałam nic o Warszawie.
Nie chciało mi sie jak zwykle.
Było świątecznie, cudownie ze wszystkimi ludźmi. Oczywiście bolały mnie policzki od śmiechu, i byłam okropnie niewyspana przez te 3 dni. Więc podsumowując pokrótce, było wspaniale, i myślę, że lepiej być nie mogło !

A teraz święta, święta, i jeszcze raz jedzenie !
Jakoś dam radę przez te 3 dni, najwyżej będą musieli otworzyć drugie skrzydło drzwi wejściowych w szkole żebym się zmieściła :D
Jako że chwilowo nie posiadam listy kontaktów w telefonie, to życzę Wam wszyskim, i każdemu i osobna, aby te święta były pogodne, radosne i rodzinne. Trafionych prezentów, i czego sobie tam zapragniecie  !

Victorio Coehlo i sentencja życia
"po za tym
przyznajmy
że naszym największym marzeniem wcale nie są faceci!
a raczej żeby jeść, jeść, jeść i nie tyć" :3

poniedziałek, 17 grudnia 2012

"Jest taki dzień, gdy jesteśmy WSZYSCY RAZEM..."
Właśnie. Wszyscy. Razem.
A nie...
ech. mam gdzieś te święta. będzie jak co roku.

czwartek, 6 grudnia 2012

Jak się okazało nawet w tym roku Mikołaj zmieścił swój tłusty tyłek do komina i przyszedł z prezentami :3 

Ominęły mnie dzisiaj 4 polskie, tak mi przykro. I próba chóru - tu i owszem. 
Co mogę powiedzieć za tym, że nie lubię być chora. Fakt, fajnie jest siedzieć cały dzień w łóżku, ale wolałabym zamiast tego jednak jechać jutro na koncert. 
Nudzę się potwornie, i nie wpływa to na mnie zbyt dobrze. 

środa, 5 grudnia 2012

3x tak.

Tak, nudzę się,
Tak, znowu jestem chora.
Tak, myślę jak wyzdrowieć do piątku...

Coś czuję, że grudzień szybko zleci. zanim się obejrzałam jutro już 6.
6 dni i do Warszawy <3
2 dni do piątku. Weekend ostateczny na zakupy.
19 do świąt.
3 dni po niespodziewanym końcu weekendu.
4 nowe odcinki plotkary.
1 nowy rysunek.
0 nowych książek :(

http://www.youtube.com/watch?v=owNv81KIvAQ&feature=BFa&list=LLa9N74yWMgeVklewIUVe5wg
:)

i jak zwykle brak kabla do aparatu = wyciągamy starocie.

poniedziałek, 3 grudnia 2012

Pracowity dzień.
Godzina wykładu na WST, reszta spędzona w maku i platanie. 
Spotkanie z którego wyszedł tylko jeden uśmiech. 

I tak, kręcenie naszego super ambitnego filmu na polski. W mojej łazience, zamiast nad jeziorem, zgonująca Sara jako żul + 2 nimfy w mojej wannie... 

I nie mam zdjęcia, bo blog odmawia współpracy. A mogło by być zdjęcie śniadania z Dżordżem Kinią i Laurą, posiadówy w maku, Andrzeja i Merty siedzących na korytarzu przez godzinę, nas kręcących beznadziejny film, a w ostateczności coś, co znalazło by się jeszcze na kompie, ale nie  ! 


Szczególne pozdrowienia dla tych, którzy popierają równouprawnienie psze Pana :* 

niedziela, 25 listopada 2012

Znowu zapomniałam o pisaniu.
I tak, wiem, robię to teraz tylko i wyłącznie dlatego, że nie potrafię się zebrać w sobie, i ruszyć tyłka. Nie chce mi się tłuc do tego głupiego Zabrza, nie chce mi się jechać na pracy, żeby się zwolnić.
Wiem, mój słomiany zapał. Ale po co robić coś, co się nie opłaca ?
Jak zwykle zostawiłam wszystko co zadane na niedziele.
Ale jaki to był weekend. Jaki piątek :D

Z opóźnieniem, ale wszystkiego dobrego Panno P. i Panie K ! oby jak najwięcej takich dat :*


czwartek, 15 listopada 2012

It's like you're screaming
And no one can hear
You almost feel ashamed
That someone could be that important
That without him you feel like nothing
No one will ever understand how much it hurts
You feel hopeless
like nothing can save you
And when it's over and it's gone
You almost wish that you could have all that bad stuff back
So that you could have the good.

czwartek, 8 listopada 2012

Chwilke mnie tu nie było.

Zeszły weekend, i tydzień, całkiem na +. Przeżyłam łażenie po grobach i  pracę w sobote, w której odwiedzili mnie Paula i Ziele :3
Miłe wieczorne sobotnie spotkanie, i niedziela w całkowicie nowym otoczeniu.
Środa z rodziną na urodzinach, pozytywnie mnie zaskoczyła. Kilka godzin przy jednym stole, bez potrzeby ucieczki do chwili spokoju i słuchawek.
 Dzisiaj ?  nieplanowany wypad po szkole.
Więc jest dobrze, coraz lepiej. Policzki bolą mnie od śmiechu ;)



środa, 31 października 2012

To już rok. Okrągły rok.
Poprzednie halloween miło spędzone. Ustalenia, plany.
Podobno strasznie się zmieniłam w tym czasie. Na lepsze. Być może. Może troszkę wydoroślałam ? O ile w moim przypadku to w ogóle możliwe... :D Ale zmieniam się ciągle, i sama to zauważam.

Że też akurat teraz, kiedy polubiłam komunikacje miejską, i dojazd do szkoły ( z jednego konkretnego powodu) jestem chora. Jutro trzeba będzie ruszyć się z domu, szkoda, że nie ma już złotych szeleszczących liści pod stopami, a tylko błotnista papa ze śniegu.
Od piątku znowu do pracy, i może jakieś plany na weekend :3

poniedziałek, 29 października 2012

Doszło do mnie ostatnio, jak wiele jest miejsc, słów, piosenek, sytuacji, które ściśle kojarzą się nam z jedną osobą. Nie zależnie od tego, czy jest to przyjaciel, kolega, czy była miłość, każdy zostawia nam coś po sobie.
W większości jest to przywoływanie miłych sytuacji, ale są też sprawy, które jednak gdzieś w głębi wciąż bolą. Wciąż zastanawiam się, czy to dobrze, czy źle. Im więcej takich osób, tym więcej miejsc.
Chociaż ludzi w naszym życiu można podzielić według pewnych kategorii niestety.

Są ludzie, którzy przychodzą na chwilę i nie są nikim więcej, po za kolejnymi znajomymi.
Są osoby, które pomimo tego, że pojawiają się na krótko, zmieniają coś w naszym życiu, zmieniają samych nas.
Są też przyjaciele, którzy czasem odchodzą. Są tacy, którzy towarzyszą nam całe życie - bez względu na to, jak często się z nimi spotykamy, nigdy nie zrywamy całkowicie kontaktu, a przy spotkaniu po kilku latach czy miesiącach, dalej zwierzamy się jak kiedyś.
Są sympatie, i wielkie miłości. Są tacy, których odejścia żałujemy, i tacy,  z których związaliśmy się, dobrze ich nie znając.


poniedziałek, 22 października 2012

Wszystko chyba wraca do normy.
Wiedziałam, że tak będzie - w momencie kiedy znalazłam zajęcia teatralne, trafiła się praca - a jedno drugie wyklucza... ostatecznie okaże się w czwartek.
W weekend być może Oliwka <3

wiem, kochacie kamerkowe ujęcia, ale cóż, brak kabla z aparatu, i wciąż czekam na pozostałe zdjęcia z sesji.



piątek, 19 października 2012

Szczerze mówiąc, nie spodziewała bym się, że ten leniwy dzień z książką skoczy się dzisiaj znalezieniem pracy :D

piątek, 12 października 2012

Być może w ostatnim czasie wszystko się uspokoiło, i jakoś najzwyczajniej  w świecie ucichło. 
Jednak niesmak niektórych sytuacji pozostał. Zostały dziwne relacje, z różnymi ludźmi. 
Trochę żałuję, jednak wiem, na kim tak na prawdę mogę polegać. A zwykłe znajomości, i tak wrócą do normy - jak zawsze. 
Pojawiło się też kilka nowych osób. Może zmiana otoczenia też wyjdzie mi na dobre ? 

Po za dzisiejszym dziwnym dniem, jest ok. Czas leci nieubłaganie. 
Jak zwykle zostawiłam wszystko na ostatni moment, i teraz będzie panika :O 
zabieram się do roboty. 
;* 

środa, 10 października 2012

 a co robi Kola ?
siedzi i narzeka, na bolące gardło.
pisze artykuł o ludzkim wylewaniu żali na blogach i portalach.
popija herbatkę, zajmuje się wszystkim co bezużyteczne - pragnąc jednego.


niedziela, 7 października 2012

Obiecuję, że na te urodziny narzekać nie będę ! 
Nigdy jeszcze nie dostałam czegoś, w co ktoś tak bardzo włożył serce, o co tak bardzo się postarał. 
"12 różyczek + 4 chupa chupsy to 16.. + ja jeden i masz 17 " <3 

I nie, to co na zdjęciu, to nie ten prezent. 

I dziękuję.

i przepraszam raz jeszcze. 

czwartek, 4 października 2012

Chyba za bardzo nakręciłam się na ten weekend.
Będzie jak co roku. Chociaż tym razem - wolna wola - bo rodziców nie ma.
W zadzie? w zeszłym roku było ciekawie - rockoteka, i bezcenne łapanie stopa :)

a jutro stwierdzam wolne - bo wyjazd dziennikarski.
hej siup, i weekend.

niedziela, 30 września 2012

To nie był zły dzień, ani tydzień. To był zły miesiąc. 
Dzisiejszy poranek przeszedł sam siebie - tak na dobicie września.
Po za paroma aspektami....
Ogromnie się cieszę, że jutro już październik. 
Jestem tak wykończona, że mogła bym iść spać teraz, i obudzić się we wtorek. 
A weekend miał być dobry. 
Będzie - przyszły, i może ten za 2 tygodnie też. 

Wszystkim chłopakom, a także biednym pokrzywdzonym mężczyzną - którzy cierpią z powodu nazewnictwa tego dnia - wszystkiego dobrego ! 

sobota, 29 września 2012

To jest wręcz niewiarygodne.
nie potrafię ogarnąć tego tygodnia, a ostatnie godziny miażdżą mózg.

Nie mam zamiaru spełniać czyichś oczekiwań , w życiu nie chodzi o to by sympatię zdobywać,więc czasem ktoś zarzuci Ci egoizm i co z tego, masz wszelkie prawo do tego by się bronić.

będzie że zgapiam, ale cóż. 

wtorek, 18 września 2012

Jednak czytacie!
Dopiero teraz wyczaiłam licznik wyświetlenia strony....
Miły dzień. Pracowity, ale miły :)
Zdjęcia pojawią się do końca tygodnia, jak tylko je dostanę.

Lubię mój pokój, lubię lampki i błogą ciszę.

Czas iść do fryzjera. Nie lubię tego.

niedziela, 16 września 2012

 Godzina 6:47 a ja siedzę przy kompie i przepisuję odpowiedzi na polski..
i poprawiam wczorajszą notkę - bo nie myślałam, że można ją tak dwuznacznie odebrać.
Nie mam czasu dla nikogo, ani dla niczego.
Nie mam czasu na koncerty, osiemnastki i inne pierdoły. 
Nie mam czasu dla przyjemności poczytać książki. 

Dzisiejsze zdjęcia wciśnięte między lekturę, a sprawdzian z matematyki. 
Z drugiej strony, nie wyobrażam sobie tego, co będzie po szkole... 
Jakoś dziwnie jest mi się oswoić z myślą, że zostało mi tak na prawdę nie wiele czasu. 
Studia przecież, to nie to samo co zamknięty plan zajęć i nudnych lekcji w LO.
 Co prawda, w końcu będę uczyła się tego, co na prawdę mnie interesuje, ale przecież, to już nie to samo. 


czwartek, 13 września 2012

Ja rozumiem, że można być ciapą - ale bez przesady...
Żeby przyjść godzinę za wcześnie do szkoły, żeby dać Sarze klucz, nie mając drugiego, i wracać do domu w przeźroczystej koszuli ( jest chyba gdzieś jej zdjęcie tu ) ....
tyle wygrać.
Ale przyszedł mój książę do szkoły- tylko po to, żeby dać mi kanapki. Bo sam siedział w domu, i czekał na dodatkowe jazdy przed egzaminem...
O tym, że zostały mi zrobione kapki do szkoły, a ja ich nie zauważyłam w lodówce - nawet nie wspominam :c
Jesienna monotonia ?

Słoiczek z gwiazdeczkami się zapełnia ! Tekst dzisiejszego dnia : Magda na przerwie do p. Gały "a ja zrobiłam srebrną gwiazdeczkę ( z folii aluminiowej ) .... proszę, to dla Pana ! prosto z nieba ! " :33

Weekend zapchany po brzegi. + lektura, i kilka zadań ? phhh jasne.

środa, 12 września 2012

TYLE WYGRAĆ!
jutro dzień bez angielskiego, i zadania z matematyki !

Co nie zmienia faktu, że jest godzina 17, a ja muszę jeszcze ogarnąć pokój, a potem zrobić notatkę na polski, i zadanie z francuskiego.
Do godziny 11 zasypiam na szkolnej ławce, a ok. 13 - 14 kiedy wracam do domu - odżywam O.o

Zabiegany weekend się szykuje.
I zdjęcia, którymi zaspamuję potem bloga. ot co.

piątek, 7 września 2012

Piątek zawsze będzie dobrym dniem.
I chociaż zaczęło się od dwóch godzin wfu, to nie jest źle.

I ciesze się bardzo, bo coś dostałam. A rzadko ktoś mi coś tak bezinteresownie daje.
no dobra. jaram się :3

Tak więc po przeżyciu dwóch polskich, fizyki i paru innych ( dzięki o panie, za dzień bez matematyki !) w końcu pierwszy weekend.
Za chwile przyjdzie Wiktor, i uciekamy na ognichooooo <3

i nie mam zdjęć. ale może już niedługo...

czwartek, 6 września 2012

Dzisiejszy dzień, jest totalnie dziwny.
I to nie to, że nic mi się nie che - o dziwo - tylko, jakoś zamulam.
Więc pasuje mi pogoda. Pasuje duży sweter i leginsy.
Herbata, i 3 stronicowa notatka z polskiego skończona.

W  zasadzie, można by coś zjeść. A może od razu iść spać ?

Gdybyście nie wiedzieli - zaczął się rok szkolny... a jak wiadomo - druga klasa LO najgorsza.
Dzisiaj zostałam przewodniczącą O.o
Nauczyciele się stęsknili. Lekcje organizacyjne i pierwsze słowa p. Gały "Zapominamy o 1b, i stajemy się nową lepszą klasą. Karolinka np przestanie się spóźniać " -.- Na biologii też mnie nie ominęło.

I są szafki ! so american high school.
I  nie ma o jak ataki padaczki Zająca na geci.

Idę składać gwiazdeczki.
Jutro gangam style przez szkołę !

poniedziałek, 27 sierpnia 2012

Mama z babcią, myślą, że się odchudzam...
Paradoksalnie, słyszę to, kiedy moje kolejne oreo ląduje w mleku.
Jestem zła, poirytowana, niewyspana.
A dzisiejszy dzień, jest prawie całkiem do dupy. No dobra, po za poranną kawą w maku - bo ciastko i tak było zimne.

Książe, co nie ma czasu, wpadł dzisiaj na 2 min dosłownie. ale jak foch, to foch.
jestem okropna.

idę marnować resztę okropnego dnia.
jutro, prawdopodobnie, jeszcze gorzej.


niedziela, 26 sierpnia 2012

Czy ktoś wie, co dzisiaj jest ? tak, dziś 26 ? a co to oznacza ? 3 miesiące !
książę zjawił się kiedy tylko dopiął na ostatni guzik porządki prowadzone w domu. nie na białym koniu, ale za to z najpiękniejszą różyczką i ilustrowaną wersją "zaginionego symbolu " !! :3
będzie co czytać, a na półce trzeba zrobić nowe miejsce.
Czekamy na 5 września, i do księgarni.
A przede mną jeszcze 29,, ale będzie dobrze, nie ma innej opcji ! zostałam dzisiaj pochwalona, i wierzę, że szczerze.
A, no i jeszcze 20 września... ?

Eh, ominął mnie za to Kraków, i targi książek :( ale ! ale będzie jeszcze Kraków z Wiktorem.
biedne mój, musiał  siedzieć przy stole z zapiętą po szyje koszulą... mwahahhaa :*


sobota, 25 sierpnia 2012

nie miałam czasu napisać tej jakże optymistycznej notki, bo całe dni zajmuje mi mój amerykański aktor :P

przyjechał wczoraj, i uśmiał się już pod drzwiami. A dzisiaj obudził mnie w spaniały sposób, a potem były amerykańskie naleśniki, z najlepszym na świecie syropem klonowym, którego szukałam tyle czasu, ktoś przeszedł za nim pół Londynu.

uhuhuhu i jest pięknie, po za tym, że pani z h&m , która nie odpięła bipa z koszuli, zepsuła niespodziankę dla Wiktora, bo musiałam przy nim wyciągnąć ją z  torby. dzięki !

kupiłam nową książkę, a w planach jeszcze 3 w najbliższym miesiącu :3
nie muszę mówić jak jest prawda?

czy ktoś to czyta ?




środa, 22 sierpnia 2012

Tak, dzień zaczął się wcześnie jak na te wakacje - za wcześnie.

nie udało mi się  uzyskać większych informacji na temat powrotu tego pędzla, ale za to, o mało rozgniotła bym psa w przejściu, kiedy biegłam zobaczyć, czy na prawdę stoi pod oknem - tak jak napisał .


wtorek, 21 sierpnia 2012

Skracam strasznie długość notek, no ale cóż, może kiedyś było ciekawiej... ? 

Jestem zmęczona całym tym beznadziejnym latem... 
Jedyne co miłego się w nie zdarzyło, to te marne kilka dni - do 11 lipca, i wyjazd do Wiednia. 

Chociaż niedługo wszystko się zmieni, przynajmniej troszeczkę. Przynajmniej przez 5 dni, ostatnie 5 dni tych wakacji będzie się coś działo. 

wracam, do szukania książek. 

poniedziałek, 20 sierpnia 2012

o dziwo. dodzwoniłam się do szkoły, dowiedziałam, czego chciałam, a pani w sekretariacie była miła :o

urodziny Kamilów udane - chociaż zaskakująco spokojnie.
trlololo. czegóż się dowiedziałam !

piątek, 17 sierpnia 2012

Czekam i czekam. zostało niewiele czasu.
W zasadzie to całkiem niewiele, w porównaniu do całości.

wtorek, 14 sierpnia 2012

Cudowny tydzień w Wiedniu, ale wszystko co dobre - kiedyś się kończy.
Powinnam odliczać - dziś było by już tylko 6 dni, ale...
Oglądanie gwiazd też nie wyszło, więc od powrotu, nic się nie dzieje.

Wyprawa po prezent urodzinowy, a raczej 3 w toku.

środa, 1 sierpnia 2012

Wspanialszego początku dnia być nie mogło. 
Zasypiać obok Ciebie, słysząc dwa słowa, dziewięć liter. 

poniedziałek, 30 lipca 2012

Wyprawa po koty udana, tak więc Kawu ma teraz Fileona i Pocahontas :) 
Po za tym to źle się czuje. 


W tym tygodniu 35 stopni O.o 

niedziela, 29 lipca 2012

Całkiem leniwe niedzielne popołudnie.
Film z Anne Hathaway, którą uwielbiam w każdej roli. Film, który coś mi uświadomił.
Znów pada, więc czuje się jak bym była z Tobą w Anglii.

czwartek, 26 lipca 2012

Więc dnie spędzam jakoś na czytaniu Pottera, albo z Adrianem. 
Wczorajszy dzień, bardzo miło spędzony. Piechotą z Rudy do domu i obdzierające trampki.

A dziś 2 ! <3 


niedziela, 22 lipca 2012

There's a land that I heard of once in a lullaby
Somewhere over that rainbow, skies are blue
And the dreams that you dare to dream really do come true

Someday I'll wish upon a star and wake up where the clouds are far behind me
Where troubles melt like lemon drops high above the chimney tops
That's where you'll find me

Somewhere over the rainbow, bluebirds fly
Birds fly over that rainbow
Why, oh, why can't I?
If happy little bluebirds fly above the rainbow
Why, oh, why can't I?


I tak wiem, że nie chce się Wam tego czytać. :3 

piątek, 20 lipca 2012

Tak wiec, Ignac uwielbia mi podnosić ciśnienie, np pisząc, że właśnie idzie kąpać się w czasie sztormu... A tak po za tym, to dzień wczoraj miło spędzony. Sukienka, do przerobienia na galaxy kupiona, został jeszcze tylko wywabiacz do koloru, farby do bawełny, i można się bawić :) Potem do wieczora u Adriana. Poznałam zielono - czerwoną papugę, która pogryzła mi palce, aczkolwiek po za tym była całkiem sympatyczna. Zdjęcia oczywiście nie ma, bo złomek takowych nie robi. Ale już nie długo ! w zasadzie jakieś 2 tyg. I minęło dopiero 9 dni.

wtorek, 17 lipca 2012

Nie spodziewała bym się, żeby ten dzień był specjalnie fascynujący - i miałam rację - nie był.
Mama ma wolne, więc zostałam zagoniona do pracy... ale plus taki, że nie zabrała mi komputera.
Jadę do Wiednia, nareszcie !
Jutro Paulolo i najprawdopodobniej Katowice :)

A pewnego typa, zwanego też czasem Ignacem, uprasza się, o nie zamartwianie, i poprawę sobie humoru :)

poniedziałek, 16 lipca 2012

Kolejny Potter, kolejna czekolada. 
Kolejne pomysły ,i przemyślenia - nie do końca tego chcę. Znowu zrobię coś głupiego, i będę żałowała. 
Ale potrzebuję przerwy... chcę już jechać do Wiednia. 
Długie rozmowy, z osobą, którą całkiem niedawno poznałam - pomagają - dobrze jest słyszeć od kogoś poparcie, dobrze, że ktoś ma na to wszystko świeże spojrzenie... 


sobota, 14 lipca 2012

Ah !
a co ! nie będę Was męczyć kolejną nudną notką...
nawpinkalałam się czekolady, i śmieje się do mojego brzucha... tsa.
Wiktoł właśnie chodzi gdzieś nad morzem. Ja też chcę ! chcę plaże i morze ! o. i tyle powiem
Dobrej nocy.
Taka pogoda nie jest zła... nie ma wyrzutów sumienia, co do tego, że siedzę w domu... chociaż czuje się bardziej, jak gdyby była jesień.

Udało nam się pogadać przez skajpaja, więc jakoś mi lepiej. Aktualnie Wiktor walczy z siostrzeńcem próbując go uśpić, więc ja kontynuuje oglądanie Harrego.

piątek, 6 lipca 2012

Przychodzi taki moment, w którym człowiek wszystko sobie uświadamia.
Muzyka podstępnie porusza nas w głębi, i zmusza do przyznania się przed sobą, do niektórych rzeczy.
Raaaaaar !
myślałam że rozwale cały ten komputer... facebook zepsuty, blog nie chciał się włączyć przez kilka dni... damn.

W zasadzie wciąż się obijam, mama na urlopie, a ja wojuje z bratem.
Ale przychodzi ktoś, kto zawsze niesie ze sobą uśmiech... 
Przyszły nasze czapki. W basenie świeża woda. 
A dziś ktoś przyjedzie specjalnie, żeby dać mi buziaka na dobranoc. 
Nie chcę 11. Nienawidzę 11 lipca.

41. :)

niedziela, 1 lipca 2012


Cały dzień na zmianę w basenie, i kocu ^^
Siedzę u Wiktora, i piję kawę z ulubionego kubka, i zamówiliśmy czapki :D 
I nareszcie opaliłam się na czekoladę. 
Przez ten gorąc, pisanie nie wychodzi zbyt szczególnie... 
Pozdrowienia, dla Pałlusza,który ma 4 nowe kaczki przywiezione z Krakowa :*

sobota, 16 czerwca 2012

Urodziny Sary baardzo udane ! Dostałam darmowe żelki, i chińską zupke meheheh
a korona nawet nie uległa szczególnemu zniszczeniu :)



niedziela, 10 czerwca 2012

Dobra sobota z Tobą, nigdy nie jest zła.
Naleśniki z syropem klonowym, smażone banany i próba faszerowania mnie Twixem !
Szlajanie się gdzieś o 22 po Orzegowskim psychiatryku, mostach i innych zakątkach dzielnicy, też nie jest złe.
Twoja jeansowa koszula...i  Magda (to mówi samo za siebie) .

piątek, 8 czerwca 2012

Eh, nie lubię tego stanu. Nie lubię siedzieć w tym pustym domu sama....
Chociaż... chociaż wiem, że przyjdziesz.

To już ta godzina, kiedy zaczynają się rozmyślania. I pada deszcz, to nie pomaga.
Wiem, że muszę zrobić tyle rzeczy, że tak wiele zaniedbałam.
To przez Ciebie. Ale jak inaczej mogła bym postąpić ?
a Pałlusz siedzi teraz w Szczecinie

wtorek, 5 czerwca 2012

Uwielbiam chodzić z Tobą w deszczu.
Uwielbiam zasypiać na Twoim ramieniu.
Uwielbiam nasze truskawki z czekoladą.
Uwielbiam,

niedziela, 20 maja 2012

Chciałam napisać coś o pięknym i zachwycającym Wiedniu.
Minęło trochę czasu od ostatniej notki... Ale nie mam czasu. Z mniej czy bardziej przyjemnych powodów.

wtorek, 8 maja 2012

poniedziałek, 7 maja 2012

Postanowiłam coś napisać.
Majóweczka była miła. A szczególnie wycieczka rowerowa w sobotę ^^ mój rower został profesjonalnie naprawiony !po za tym nuda i opalanie na ogródku.
Małe zakupy, mające na celu znalezienie odzienia, które najczęściej ludzie zakładają na plażę czy coś* Mam, ale jak to mówią " szału nie ma" . Tak to jest, jak się całą zimę mówi "pójdzie w d." :D

hand made
* ten fragment notki został zmieniony, ze względu na to, iż nie podobał się pewnej osobie...

czwartek, 3 maja 2012

poniedziałek, 30 kwietnia 2012

Wpis numer 100 ! o. ale niczym specjalnym on raczej nie będzie.
Ja się tu cieszyłam, że jest 20 stopni, a jutro już 30 :3
Było zakończenie roku maturzystów, było fajne ognisko, i Teatr Bezpański :)
A dzisiaj małe duże zakupy . Będzie co przerabiać.
Moja majóweczka się trochę przesunie... tzn Wiedeń dopiero w przyszłym tygodniu.
A tym czasem relaksuję się, w mojej letnio - zimowej paryskiej rezydencji.

czwartek, 26 kwietnia 2012

Ooo tak.
Piosenka określająca dzień dzisiejszy ? http://www.youtube.com/watch?v=fLexgOxsZu0
chooociaż musiałam siedzieć w szkole od 8:30 do 15:30 -.-
Pani z matematyki pozwoliła mi napisać sprawdzian po świętach.
I chillout w domu ! Jest słońce, jest 20 stopni, są krótkie spodenki.


wtorek, 24 kwietnia 2012

Pierwszy trip rowerem do szkoły.
Urocze "cześć" ^^
Moja czereśnia za oknem kwitnie, więc  najchętniej ściągnęła bym firanki !
Ojejjjejjejejejejej

sobota, 21 kwietnia 2012

Dzień na prawdę bardzo mile spędzony.
Śniadanie z Anetą i Karolem, i nie zapowiedziany wyjazd do silesi. Mam lakiery, które chciałam :3
Jadłam sushi ( ! ).
Wylegiwanie się w parku, w ostatnich ciepłych promieniach słońca, dodało dniu uroku.
Lubię dzisiejszy dzień.

czwartek, 19 kwietnia 2012

W zasadzie kino było udane ;)
Mam mega bańki mydlane, i dużego zielonego Kubusia.  na dodatek zakwitły wiśnie.
czuję się szczęśliwa.
chyba, moze nie do konca
Image Hosted by ImageShack.us

środa, 18 kwietnia 2012

Ha ! przyszedł mój epicki pleczaczek, i się cieszę. A spodziewałam się go w przyszłym tygodniu. 
Jutro kino studyjne, jak zawsze. A potem piątek, piątek, piątek, piątek <3 
Ciepłe powietrze uderza mi do głowy. Widziałam już nawet, kwitnące na biało i różowo drzewa. wiosna <3
uheuheuehe

niedziela, 15 kwietnia 2012

Wczorajszy zlot na +, ale szczerze mówiąc, myślałam że będzie troszkę lepiej ;)
I byłyśmy na zakupach. W domu pobawiłam się znowu moimi dziesiątkami pojedynczych koralików, i różnych innych defektów, i tak o to powstały 2 broszki, 2 bransoletki i pasek :D
Dzisiaj późna pobudka - przynajmniej raz w całym tygodniu. Porządki w szafie dosyć spore, z czego się ciesze.
I kilka ładnych godzin z "Potopem", fizyką i angielskim...
A znając życie, to i tak jutro będę miała czarną plamę w pamięci.

Lubię jak moja mama przynosi mi fajne rzeczy "bo były wyprzedaże " :D I tym oto sposobem siedzę sobie właśnie przed kompem, w moich nowych okrągłych okularach, których ostatnimi czasy szukałam <3

piątek, 13 kwietnia 2012

Troszkę się zaniedbałam z tym pisaniem tutaj.
Tsaaa.. tak jak  by czytały to tłumy moich fanów.

Mieliśmy rocznicę Rudzielca, który po roku urzędowania w Wiadomościach Rudzkich - je opuści.
Ale będziemy w tej samej gazecie, i w internecie również .
Muszę dopracować artykuł o Bezpańskim....

Zaczyna robić się ciepło a to oznacza - rowerem do szkoły ! ;) hej siup.
I właśnie zachciało mi się iść na rower. a co. trzeba korzystać, zanim dostanę szlaban.

I jutro na Międzygalaktyczny Zlot Superbohaterów !

sobota, 7 kwietnia 2012

Dekoracje zrobione. Siedzę sobie bez jakiegoś większego twórczego spożytkowania czasu. 
Oddałam artykuł, książka skończyła mi się kilka dni temu. Trzeba zacząć czytać coś nowego. 
Święta nie zapowiadają się zbyt specjalnie. 
Wciąż jest zimno i pada... po za tym, kolejne dni spędzone w domu pełnym ludzi. 

środa, 4 kwietnia 2012

Miły dzień, spędzony z Paulą i Kawuszem na zakupach :D
Pierwszy raz usłyszałam, że mam ładne oczy - i to od taty Kawusza, poznanego pięć minut wcześniej. Przemiły człowiek, i dał nam cukierki heuehueh
zakupy się udały, i kola wzbogaciła się o kilka fajnych rzeczy.
Pauliny trzeba było pilnować, bo wszędzie się gubi - ale z Kawuszem jesteśmy odpowiedzialnymi rodzicami.

poniedziałek, 2 kwietnia 2012

Weekend udany. Sobotni koncert i poranek z Paulolo
+ dziwny kot straszący mnie w nocy :D
Rekolekcje są stosunkowo nudne, i nie bardzo je lubię...

czwartek, 29 marca 2012

Pierwszy dzień w szkole w tym tygodniu, i już na dzień dobry na pierwszej lekcji p. Skalska pomyślała " jebne kartkóweczke. jebłam. " spoko. Jeszcze kilka biologii, i na prawdę Ona wyśle mnie to psychologa szkolnego. "Karolina ! nadpobudliwość można leczyć ! "
Nawet mój pies zdaje się dzisiaj mieć ADHD... hehueeuheh
kino studyjne, i jak zwykle siedzenie koło Jakubca zawsze spoko <3

środa, 28 marca 2012

Tak jakby siedzę w domu... oglądam wszystko po kolei. Skończyli się "skinsi" , więc czas na jakiś film.
I pokazy Victoria Secret <3
zdjęcie ambitne jak notka.

poniedziałek, 26 marca 2012

Genialne warsztaty w TVS. Zapowiadałam pogodę ! Wymiatam.
Ale tak na prawdę pierwszy raz widzieliśmy wszystko od kuchni, i na prawdę mi się podobało.
Opowieści głównego prowadzącego wiadomości, który wszystko nam pokazywał się przydały.
Może kiedyś ? Kto wie :)
W drodze powrotnej zahaczyłam jeszcze o Bogdana, przyjechał Ziele, a teraz skończyłam piec.
Zdjęcia Koli mistrza - pogodynki później.


narobię Wam smaka na muffinki z białą czekoladą, a co tam !

niedziela, 25 marca 2012

Miłe popołudnie :)
Mały spacer, trochę zdjęć. Ale Kola borok, oczywiście nie zgrała  ich od Pauli, i teraz nie mam co wstawić.
Więc macie, to, co zawsze chciałyśmy z Paulą mieć

sobota, 24 marca 2012

Siedzę na balkonie, wygrzewając się w pierwszych promieniach słońca. 
Poli leży tylko obok, zdając się mnie naśladować. W słuchawkach muzyka starająca się zagłuszyć miasto. 

Przez moje spokojne odludzie w środku miasta, nagle zaczęły jeździć koparki. Na końcu ulicy nowe osiedle szeregowców, obok sąsiad robi podjazd, a  za domem niedługo zacznie się nowa budowa. Kiepsko. 

Muszę dokończyć artykuł, zanim wpadnie Paula. 
Dobra, dobra, ja wiem, że wiosna. że zmiany itp. Ale że aż tak, to bym  nie pomyślała. 
16 lat patrze na ten sam widok za oknem, z tego od 6 lat codziennie i nagle przychodzę ze szkoły i co ? 
huheuheue znajdź różnicę 
i nie ma tak, że mi postawią jakieś domki za oknem! mam zamiar dalej siedzieć na ogródku, i się opalać.. w stroju czy bez ;D 

środa, 21 marca 2012

Znowu nie jest fajnie.
Ale hej ! mamy pierwszy dzień wiosny ! Jakoś... jakoś nie było wielkiego *bang* i nie wszystko nie przeszło... jest chyba nawet troszkę gorzej. Never mind.
Trzymasz kciuki za Pałlusza, żeby dał radę z matą !
macie. macie wiosne. hip hip hura.. czy jak to tam było