poniedziałek, 24 grudnia 2012

Tak, nie napisałam nic o Warszawie.
Nie chciało mi sie jak zwykle.
Było świątecznie, cudownie ze wszystkimi ludźmi. Oczywiście bolały mnie policzki od śmiechu, i byłam okropnie niewyspana przez te 3 dni. Więc podsumowując pokrótce, było wspaniale, i myślę, że lepiej być nie mogło !

A teraz święta, święta, i jeszcze raz jedzenie !
Jakoś dam radę przez te 3 dni, najwyżej będą musieli otworzyć drugie skrzydło drzwi wejściowych w szkole żebym się zmieściła :D
Jako że chwilowo nie posiadam listy kontaktów w telefonie, to życzę Wam wszyskim, i każdemu i osobna, aby te święta były pogodne, radosne i rodzinne. Trafionych prezentów, i czego sobie tam zapragniecie  !

Victorio Coehlo i sentencja życia
"po za tym
przyznajmy
że naszym największym marzeniem wcale nie są faceci!
a raczej żeby jeść, jeść, jeść i nie tyć" :3

1 komentarz:

  1. Nie wiem co to za tym ta cała Wasza Victoria Coehlo, ale dobrze gada- polać jej ;))
    Buziakiiiii :&

    OdpowiedzUsuń