środa, 26 grudnia 2012

Tututututu
Nie wszyscy wiedzą, że mój blog ma dzisiaj dokładnie rok i jeden dzień  ! Tu podziękowania dla tych, którzy pomagali przy wyborze jego nazwy ;)
Tak więc... hm.Chyba dużo się w tym czasie działo. Stanowczo.

Święta przeleciały jak zwykle szybko i spokojnie. Po za tym, że męczę się z katarem po raz enty z tym roku, i przez to nie mogę jechać ani do kina, ani jutro na zakupy (i tu specjalne przeprosiny dla Oliwki ;* )

Mam nadzieję, że nowy rok zacznie się dobrze, choć możliwe, że w starym towarzystwie  :)
A tak po za tym, to uszy do góry ! Jeszcze tylko 5 dni

poniedziałek, 24 grudnia 2012

Tak, nie napisałam nic o Warszawie.
Nie chciało mi sie jak zwykle.
Było świątecznie, cudownie ze wszystkimi ludźmi. Oczywiście bolały mnie policzki od śmiechu, i byłam okropnie niewyspana przez te 3 dni. Więc podsumowując pokrótce, było wspaniale, i myślę, że lepiej być nie mogło !

A teraz święta, święta, i jeszcze raz jedzenie !
Jakoś dam radę przez te 3 dni, najwyżej będą musieli otworzyć drugie skrzydło drzwi wejściowych w szkole żebym się zmieściła :D
Jako że chwilowo nie posiadam listy kontaktów w telefonie, to życzę Wam wszyskim, i każdemu i osobna, aby te święta były pogodne, radosne i rodzinne. Trafionych prezentów, i czego sobie tam zapragniecie  !

Victorio Coehlo i sentencja życia
"po za tym
przyznajmy
że naszym największym marzeniem wcale nie są faceci!
a raczej żeby jeść, jeść, jeść i nie tyć" :3

poniedziałek, 17 grudnia 2012

"Jest taki dzień, gdy jesteśmy WSZYSCY RAZEM..."
Właśnie. Wszyscy. Razem.
A nie...
ech. mam gdzieś te święta. będzie jak co roku.

czwartek, 6 grudnia 2012

Jak się okazało nawet w tym roku Mikołaj zmieścił swój tłusty tyłek do komina i przyszedł z prezentami :3 

Ominęły mnie dzisiaj 4 polskie, tak mi przykro. I próba chóru - tu i owszem. 
Co mogę powiedzieć za tym, że nie lubię być chora. Fakt, fajnie jest siedzieć cały dzień w łóżku, ale wolałabym zamiast tego jednak jechać jutro na koncert. 
Nudzę się potwornie, i nie wpływa to na mnie zbyt dobrze. 

środa, 5 grudnia 2012

3x tak.

Tak, nudzę się,
Tak, znowu jestem chora.
Tak, myślę jak wyzdrowieć do piątku...

Coś czuję, że grudzień szybko zleci. zanim się obejrzałam jutro już 6.
6 dni i do Warszawy <3
2 dni do piątku. Weekend ostateczny na zakupy.
19 do świąt.
3 dni po niespodziewanym końcu weekendu.
4 nowe odcinki plotkary.
1 nowy rysunek.
0 nowych książek :(

http://www.youtube.com/watch?v=owNv81KIvAQ&feature=BFa&list=LLa9N74yWMgeVklewIUVe5wg
:)

i jak zwykle brak kabla do aparatu = wyciągamy starocie.

poniedziałek, 3 grudnia 2012

Pracowity dzień.
Godzina wykładu na WST, reszta spędzona w maku i platanie. 
Spotkanie z którego wyszedł tylko jeden uśmiech. 

I tak, kręcenie naszego super ambitnego filmu na polski. W mojej łazience, zamiast nad jeziorem, zgonująca Sara jako żul + 2 nimfy w mojej wannie... 

I nie mam zdjęcia, bo blog odmawia współpracy. A mogło by być zdjęcie śniadania z Dżordżem Kinią i Laurą, posiadówy w maku, Andrzeja i Merty siedzących na korytarzu przez godzinę, nas kręcących beznadziejny film, a w ostateczności coś, co znalazło by się jeszcze na kompie, ale nie  ! 


Szczególne pozdrowienia dla tych, którzy popierają równouprawnienie psze Pana :*