sobota, 24 marca 2012

Siedzę na balkonie, wygrzewając się w pierwszych promieniach słońca. 
Poli leży tylko obok, zdając się mnie naśladować. W słuchawkach muzyka starająca się zagłuszyć miasto. 

Przez moje spokojne odludzie w środku miasta, nagle zaczęły jeździć koparki. Na końcu ulicy nowe osiedle szeregowców, obok sąsiad robi podjazd, a  za domem niedługo zacznie się nowa budowa. Kiepsko. 

Muszę dokończyć artykuł, zanim wpadnie Paula. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz