niedziela, 25 listopada 2012

Znowu zapomniałam o pisaniu.
I tak, wiem, robię to teraz tylko i wyłącznie dlatego, że nie potrafię się zebrać w sobie, i ruszyć tyłka. Nie chce mi się tłuc do tego głupiego Zabrza, nie chce mi się jechać na pracy, żeby się zwolnić.
Wiem, mój słomiany zapał. Ale po co robić coś, co się nie opłaca ?
Jak zwykle zostawiłam wszystko co zadane na niedziele.
Ale jaki to był weekend. Jaki piątek :D

Z opóźnieniem, ale wszystkiego dobrego Panno P. i Panie K ! oby jak najwięcej takich dat :*


czwartek, 15 listopada 2012

It's like you're screaming
And no one can hear
You almost feel ashamed
That someone could be that important
That without him you feel like nothing
No one will ever understand how much it hurts
You feel hopeless
like nothing can save you
And when it's over and it's gone
You almost wish that you could have all that bad stuff back
So that you could have the good.

czwartek, 8 listopada 2012

Chwilke mnie tu nie było.

Zeszły weekend, i tydzień, całkiem na +. Przeżyłam łażenie po grobach i  pracę w sobote, w której odwiedzili mnie Paula i Ziele :3
Miłe wieczorne sobotnie spotkanie, i niedziela w całkowicie nowym otoczeniu.
Środa z rodziną na urodzinach, pozytywnie mnie zaskoczyła. Kilka godzin przy jednym stole, bez potrzeby ucieczki do chwili spokoju i słuchawek.
 Dzisiaj ?  nieplanowany wypad po szkole.
Więc jest dobrze, coraz lepiej. Policzki bolą mnie od śmiechu ;)