piątek, 7 września 2012

Piątek zawsze będzie dobrym dniem.
I chociaż zaczęło się od dwóch godzin wfu, to nie jest źle.

I ciesze się bardzo, bo coś dostałam. A rzadko ktoś mi coś tak bezinteresownie daje.
no dobra. jaram się :3

Tak więc po przeżyciu dwóch polskich, fizyki i paru innych ( dzięki o panie, za dzień bez matematyki !) w końcu pierwszy weekend.
Za chwile przyjdzie Wiktor, i uciekamy na ognichooooo <3

i nie mam zdjęć. ale może już niedługo...

2 komentarze:

  1. tez dwa wf'y i dwa polskie. porazka. -.-

    OdpowiedzUsuń
  2. taaa, ja z jednej biologii i chemii będę mieć po 6 i 8 matematyk, świeeetnie...

    OdpowiedzUsuń