Mama z babcią, myślą, że się odchudzam...
Paradoksalnie, słyszę to, kiedy moje kolejne oreo ląduje w mleku.
poniedziałek, 27 sierpnia 2012
Jestem zła, poirytowana, niewyspana.
A dzisiejszy dzień, jest prawie całkiem do dupy. No dobra, po za poranną kawą w maku - bo ciastko i tak było zimne.
Książe, co nie ma czasu, wpadł dzisiaj na 2 min dosłownie. ale jak foch, to foch.
jestem okropna.
idę marnować resztę okropnego dnia.
jutro, prawdopodobnie, jeszcze gorzej.
A dzisiejszy dzień, jest prawie całkiem do dupy. No dobra, po za poranną kawą w maku - bo ciastko i tak było zimne.
Książe, co nie ma czasu, wpadł dzisiaj na 2 min dosłownie. ale jak foch, to foch.
jestem okropna.
idę marnować resztę okropnego dnia.
jutro, prawdopodobnie, jeszcze gorzej.
niedziela, 26 sierpnia 2012
Czy ktoś wie, co dzisiaj jest ? tak, dziś 26 ? a co to oznacza ? 3 miesiące !
książę zjawił się kiedy tylko dopiął na ostatni guzik porządki prowadzone w domu. nie na białym koniu, ale za to z najpiękniejszą różyczką i ilustrowaną wersją "zaginionego symbolu " !! :3
będzie co czytać, a na półce trzeba zrobić nowe miejsce.
Czekamy na 5 września, i do księgarni.
A przede mną jeszcze 29,, ale będzie dobrze, nie ma innej opcji ! zostałam dzisiaj pochwalona, i wierzę, że szczerze.
A, no i jeszcze 20 września... ?
Eh, ominął mnie za to Kraków, i targi książek :( ale ! ale będzie jeszcze Kraków z Wiktorem.
biedne mój, musiał siedzieć przy stole z zapiętą po szyje koszulą... mwahahhaa :*
książę zjawił się kiedy tylko dopiął na ostatni guzik porządki prowadzone w domu. nie na białym koniu, ale za to z najpiękniejszą różyczką i ilustrowaną wersją "zaginionego symbolu " !! :3
będzie co czytać, a na półce trzeba zrobić nowe miejsce.
Czekamy na 5 września, i do księgarni.
A przede mną jeszcze 29,, ale będzie dobrze, nie ma innej opcji ! zostałam dzisiaj pochwalona, i wierzę, że szczerze.
A, no i jeszcze 20 września... ?
Eh, ominął mnie za to Kraków, i targi książek :( ale ! ale będzie jeszcze Kraków z Wiktorem.
biedne mój, musiał siedzieć przy stole z zapiętą po szyje koszulą... mwahahhaa :*
sobota, 25 sierpnia 2012
nie miałam czasu napisać tej jakże optymistycznej notki, bo całe dni zajmuje mi mój amerykański aktor :P
przyjechał wczoraj, i uśmiał się już pod drzwiami. A dzisiaj obudził mnie w spaniały sposób, a potem były amerykańskie naleśniki, z najlepszym na świecie syropem klonowym, którego szukałam tyle czasu, ktoś przeszedł za nim pół Londynu.
uhuhuhu i jest pięknie, po za tym, że pani z h&m , która nie odpięła bipa z koszuli, zepsuła niespodziankę dla Wiktora, bo musiałam przy nim wyciągnąć ją z torby. dzięki !
kupiłam nową książkę, a w planach jeszcze 3 w najbliższym miesiącu :3
nie muszę mówić jak jest prawda?
czy ktoś to czyta ?
przyjechał wczoraj, i uśmiał się już pod drzwiami. A dzisiaj obudził mnie w spaniały sposób, a potem były amerykańskie naleśniki, z najlepszym na świecie syropem klonowym, którego szukałam tyle czasu, ktoś przeszedł za nim pół Londynu.
uhuhuhu i jest pięknie, po za tym, że pani z h&m , która nie odpięła bipa z koszuli, zepsuła niespodziankę dla Wiktora, bo musiałam przy nim wyciągnąć ją z torby. dzięki !
kupiłam nową książkę, a w planach jeszcze 3 w najbliższym miesiącu :3
nie muszę mówić jak jest prawda?
czy ktoś to czyta ?
czwartek, 23 sierpnia 2012
środa, 22 sierpnia 2012
wtorek, 21 sierpnia 2012
Skracam strasznie długość notek, no ale cóż, może kiedyś było ciekawiej... ?
Jestem zmęczona całym tym beznadziejnym latem...
Jedyne co miłego się w nie zdarzyło, to te marne kilka dni - do 11 lipca, i wyjazd do Wiednia.
Chociaż niedługo wszystko się zmieni, przynajmniej troszeczkę. Przynajmniej przez 5 dni, ostatnie 5 dni tych wakacji będzie się coś działo.
wracam, do szukania książek.
poniedziałek, 20 sierpnia 2012
wtorek, 14 sierpnia 2012
Subskrybuj:
Posty (Atom)