Przyszedł i czas na podsumowanie roku.
Bez wątpienia to były jedne z najlepszych miesięcy mojego życia.
Początek nie były niczym szczególnym, za to potem wszystko się zaczeło, i było na prawdę cudownie. Co się okazuje? że spotkałam w tym roku najlepszych ludzi, najwspanialszych przyjaciół. A zaczęło się na dniach otwartych Mickiewicza, gdzie idąc niczego się jeszcze nie spodziewałam.
Przepiękny maj i czerwiec. Burzliwe lato, imprezy, epickie urodziny brata, obozy, wyjazdy. I nie sposób wszystko opisać, ale chyba nie można sobie wyobrazić większej liczby 'atrakcji ".
Bywało i tak, że niektóre sprawy przerastały moje oczekiwania, i możliwości, ale ze wszystkiego dało się wyjść dzięki pomocy innych.
Były pierwsze rockoteki, na których dużo rzeczy się zaczynało. Były spory, i powroty, do znajomości, do przyjaźni. Pierwsze dni i tygodnie w nowej szkole, pierwsze artykuły trafiające do gazety.
Ale było też dużo śmiechu, radości i miłości, i bez względu na to, ile razy było źle, to nie zamieniła bym tego roku, na żaden inny. Bo teraz kiedy wszystko już ucichło, mam obok siebie najwspanialszych ludzi. A razem z końcem roku, skończyło się wszystko co złe, teraz możemy o tym już spokojnie rozmawiać i się śmiać.
Paula zawsze ciekawska :D
18
Kraków
wakacje - jedne z 10000
czlilałt z Madzią zawsze spoko
ambitne zdjęcia z rockoteki - czyli poranek o, u Marty :)
a taka miała byc na studniówke